Strażnik strzelający z Chicago Bulls, Jimmy Butler, zabrał mniej pieniędzy, aby opuścić adidas i dołączyć do Jordan Brand.
Aby być dokładnym, wziął 75 punktów idealnie mniej, aby dołączyć do Jumpmana, ale z dobrym rozumowaniem, jak wyjaśnia w wywiadzie dla GQ Magazine. Kontuzje miały wiele wspólnego z tym, że powiedział pokój Trzem Pasom.
Czy to prawda, że zabrałeś znacznie mniej pieniędzy, aby być w Team Jordan? Co doprowadziło do tej decyzji?
Zawsze byłem fanem Mike'a i jego gry. Co zrobił dla gry w koszykówkę jako całości i co zrobił także poza boiskiem, czy to z Hanesem, czy ze swoją marką obuwniczą. Ale zawsze byłem fanem butów do tenisa. Kiedy więc dostałem możliwość przejścia z Adidasa na Jordana, pomyślałem, że to dobry wybór, ponieważ nigdy nie miałem problemów ze stopami. W ogóle nie waliłem Adidasa, ale dostałem murawę jeden rok i kilka razy przekręciłem kostki. To się nigdy nie zdarzyło, kiedy byłem w Marquette z Jordanem, a wcześniej z Nike. Pomyślałem więc, że może powinienem wrócić do tego buta. A potem odebrał mnie Jordan.
Tu nie chodzi o pieniądze. Robię to, bo kocham tę grę, na przykład. Myślę, że Mike dba o swoich graczy. Zawsze mówi, że to jest rodzina Jordanów. Każdy jest tak fajny, że się tu kręci, a w ramach tej marki Jordan zyskujesz wiele szacunku dla każdego z osobna, ponieważ jesteś naprawdę dobry w swoim konkretnym sporcie. Myślę więc, że przejście do Jordana było łatwym wyborem.
Czy któryś z twoich kolegów z drużyny noszących Adidasa [jak Derrick Rose] próbował cię przekonać do pozostania w Adidasie?
Nie. Nie możesz mnie przekonać, kiedy już podejmę decyzję. Oni już wiedzieli. Prawdopodobnie mówiłem im w połowie sezonu, kiedy tylko jest: „Kiedy ten rok się skończy, wszyscy możecie liczyć na to, że nie zobaczycie mnie w Adidasie. Będę prosto z Jordana. Teraz nigdy nie chcę opuścić Brand Jordan.
Teraz, gdy jesteś w Jordanie, jak to jest mieć marzenie każdego dziecka o dostępie do wszystkich butów Jordan przez cały czas? Jak to jest mieć taką Jordanię, jakiej tylko chcesz?
O mój Boże, to szaleństwo! Na przykład, po prostu dostaniesz paczki pocztą tylko z butami hella, sprzętem hella. Jesteś taki, stary! Otwierasz go, po prostu widzisz logo Jumpman i myślisz: „Naprawdę jestem teraz częścią Team Jordan!”
Dorastając, czy miałeś ulubioną parę Jordanów? A czy masz je teraz?
Tak. Mam je teraz. Dorastając, moją ulubioną Jordanią była prawdopodobnie Dziesiątka, tylko dlatego, że wyglądają dobrze, gdybyś w nich chodził, i czują się przyzwoicie, aby grać w koszykówkę. Więc to było jak najlepsze z obu światów. I to były wszystkie czarne, tylko dlatego, że czerń pasuje do wszystkiego. Więc prawdopodobnie mam teraz około trzech lub czterech takich w domu, tylko dlatego, że to był mój ulubiony. A potem Space Jam, czarna Eleven.
Przeczytaj cały wywiad na GQ…