Wszyscy wiemy, że do zwycięstwa w koszykówce potrzeba całej drużyny, ale przez pierwsze 48 minut pierwszego meczu wyglądało to jak pokaz LeBrona Jamesa, gdy prawie chciał się zdobyć na zwycięstwo.
James zdobył 44 punkty, czyli o trzy punkty mniej niż Klay Thompson i Steph Curry, łącznie 47 punktów. Kuśtykająca, ale zdeterminowana Kyrie Irving dodała 23 punkty przez cztery kwarty, co zakończyło się jednym z najlepszych meczów finałowych NBA, których byliśmy świadkami od dłuższego czasu.
A potem zdarzyła się dogrywka, a Irving wyszedł z lewym kolanem, co przeszkadzało mu przez całe play-offy NBA – co zakończyło się kontuzją kończącą sezon.
W dogrywce zmęczony LeBron James i Cavaliers zdobyli tylko dwa punkty, a szansa na zdobycie przewagi na własnym boisku zniknęła.
Czy bez zdrowego Irvinga i Love'a LeBron James ma w sobie siłę do pokonania Warriors i samodzielnego wygrania finałów NBA 2015? Jeśli tak, czy byłby to największy kłopot w historii finałów NBA?
Oddaj swój głos poniżej i zostaw swoje przemyślenia w sekcji komentarzy. Oto rzut oka na drugoplanową obsadę LeBrona podczas pierwszej gry.
Tristan Thompson: 2 punkty. Iman Shumpert: 6 punktów. J.R. Smith: 9 punktów. Mateusz Dellavedova: 0 punktów.
[identyfikator ankiety=”40″]